czwartek, 24 grudnia 2015

TRADYCJI CZAR


                         

Tradycji czar!

Pierwsza gwiazdka na niebie, dzielenie się opłatkiem i mnóstwo prezentów pod choinką to tylko niektóre ze świątecznych tradycji. Nigdzie na świecie Boże Narodzenie nie jest obchodzone tak uroczyście, jak w naszym kraju, a tradycji wigilijnych jest tu pod dostatkiem. Każda rodzina ma swoje zwyczaje, które z pokolenia na pokolenie stają się coraz silniejsze. 

Zanim rodzina usiądzie do wigilijnej kolacji, w większości domów czeka się na pierwszą gwiazdkę na niebie, która wyznacza początek uczty. Jest ona symbolem Gwiazdy Betlejemskiej, przypominającej nam o narodzinach Jezusa. Jednak dla większości Polaków sygnałem do rozpoczęcia kolacji będzie... pojawienie się Jowisza. Ta planeta jest najjaśniejszym obiektem na grudniowym niebie. Jowisz będzie widoczny godzinę po zachodzie słońca nad południowym horyzontem. Kiedy pojawi się on na niebie, gospodarz domu ujmuje w dłonie opłatek i wygłasza życzenia dla zebranych gości, po czym następuje wzajemne dzielenie się bardzo cienkim, niekwaszonym chlebem między gośćmi. 



Do kolacji goście zasiadają według starszeństwa, co akurat jest do dziś przykazaniem dobrego wychowania. Kto się wyrwie przed starszym od siebie, naraża się na zakłócenie naturalnej kolei rzeczy i może odejść z tego świata także wcześniej. Ale czy wiecie dlaczego na stole powinno się znaleźć 12 potraw? Są one symbolem dwunastu apostołów, dwunastu miesięcy roku, a posmakowanie każdej z nich, ma przynieść szczęście w nadchodzącym nowym roku oraz zapewnić dobrobyt. Zgodnie z polskim zwyczajem potrawy wigilijne powinny być postne, czyli bezmięsne. Na stole zostawia się również dodatkowe nakrycie. Jest ono symbolicznie przeznaczone dla niezapowiedzianego gościa. Nie zapomnijmy o sianku pod obrusem! Symbolizuje ono betlejemską stajenkę, miejsce narodzin Jezusa. Chociaż powoli przestaje się tego pilnować, to dawniej nie wyobrażano sobie, aby na wigilijnym stole leżał obrus innego koloru niż biały. Jest to oczywiście symbol czystości Marii. Każdy z gości powinien również otrzymać w prezencie łuskę karpia, która włożona do portfela, ma przyciągać do siebie pieniądze, aż do kolejnego Bożego Narodzenia. 


Kolejną tradycją jest odczytywanie fragmentu ewangelii Św. Łukasza, dotyczącego narodzin Jezusa: 
„... Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoim stadem. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła...”

Po kolacji następuje upragniony przez dzieci moment – otwarcie prezentów! W niektórych rodzinach funkcję darczyńcy przejmuje gospodarz, a w innych „prawdziwy Mikołaj”. Często rozdawanie prezentów staje się pokazem talentów, bo Mikołaj od tak niechętnie oddaje, to co zgromadziło się pod choinką. Od tej chwili rozpoczyna się prawdziwe biesiadowanie i śpiewanie kolęd


Należy również wspomnieć o chrześcijańskiej tradycji, jaką jest rodzinne wyjście na Pasterkę. Jest nią uroczysta msza święta odprawiana najczęściej o północy, upamiętniająca oczekiwanie i modlitwę pasterzy zmierzających do Betlejem. 

Do rodzinnej kolacji coraz bliżej, nie zapomnijmy o tych paru ważnych tradycjach, bo właśnie my, młodzi studenci musimy je już dziś pielęgnować, by nasze dzieci poznały smak prawdziwych świąt. Świat biegnie bardzo szybko do przodu, technologia często przyćmiewa tradycję, nie dajmy się zwariować, walczmy o młodsze pokolenia czynami, a nie tylko gadaniną.


N.H.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz